Najnowsze komentarze
Dziêki ch³opaki. W Londyñskim ruc...
Je¼dzi³em i potwierdzam. Dobre to ...
Okularbebe2 do: KTM 1290 Super Duke R
Dziêki ! Tak w³a¶nie to powinno zo...
Co¶ w tym jest co piszesz. Lepsze ...
czasem stary hebel ma wiêcej chara...
Wiêcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

06.08.2017 21:55

ODPRʯENIE

     Przednia lampa wielko¶ci kineskopiwego telewizora wpisana by³a w do¶æ w±sk± przedni± owiewkê. Sk³ada³a siê ona jeszcze z szyby i niewielkich trójk±tnych plastików po obydwu stronach lampy s³u¿±cych do odchylenia strugi powietrza. Motocykl sta³ na bocznej podstawce wychylaj±c ca³± konstrukcjê do lewa. Niby nic takiego, ale przyci±ga³ uwagê. By³ ca³y czarny ze wstawkami srebrnych elementów. Styg³.

 

     Na wyj¶ciu z szykany wolnych zakrêtów przytrzyma³em otwarty gaz trzeciego biegu. Prêdko¶æ przekroczy³a dozwolone przez prawo tempo. Wrzuci³em resztê biegów do sze¶æ pozostawiaj±c za sob± wolno oddalaj±ce siê rodzinne miasto. Przejecha³em przez nierówny przejaz kolejowy, aby zaraz za nim znowu przyspieszyæ nie redukuj±c biegu. FZ siedemset piêædziesi±t nie mia³a z tym problemu. Jej silnik z dwudziestoma zaworami w g³owicy dostarcza³ wystarczaj±cej ilo¶ci Nm. Nabiera³a predko¶ci g³adko i nawet w miarê dynamicznie.

     Tamtego letniego popo³udnia mia³em potrzebê na wyrzucenie z siebie z³ych wibracji. Zawróci³em jeszcze przed dojechaniem do pierwszej wioski i otworzy³em gaz pewniej. Zbli¿y³em siê do drogi z pierwszeñstwem, która usytuowana by³a pod k±tem rozwartym do mojej trajektorii. Zaraz potem przerzuci³em motocykl do lewego ³uku, aby na wyj¶ciu poczuæ opór na manetce gazu. Obroty wesz³y na odpowiedni± tonacjê górnej ich granicy. Przepio³em na 4, 5 i 6. Dwie paczki zosta³y przekroczone zamieniaj±c spokojn± szosê, w w±ska perspektywê asfaltu, trawy i drzew.

     Przejaz kolejowy przed którym droga zakrêca³a lekko, tworz±c literê S zbli¿a³ siê nienaturalnie szybko. Gaz trzyma³em otwarty ca³y czas. Z na przeciwka dostrzeg³em auto przeje¿d¿aj±ce przez tory, dyskwalifikuj±ce mnie do wykorzystania ca³ej szeroko¶ci jezdni. Przymkn±³em cztery podciscnieniowe przepustnice aby pozwoliæ fiatu 126p na opuszczenie punktu w który zamierza³em trafiæ. Po nie d³ugiej chwili min±³em kierowcê malucha siedz±cego wewn±trz skorupy, wyprostowanego jak na drewnianej ³awce. Jego g³owa dosiêga³a sufitu a przednia szyba ods³ania³a wiêkszo¶æ jego tu³owia, tworz±c dysproporcje szofera i jego pojazdu.

     Cztery cylindry w moim motocyklu zwiêkszy³y ci±g nieznacznie przed tym kiedy siê z nim min±³em. Pêd z jakim siê porusza³em spowodowa³ rozdarcie powietrza i wytworzy³ jego zapadniêcie, przez co wprowadzi³em w nieznaczn± destabilizacje polskiego rodzinnego auta z lat osiemdziesi±tych. Teraz wszystko zale¿a³o od idealnego trafienia w punkt. Unios³em delikatnie ty³ek aby przeprowadziæ motocykl mo¿liwie g³adko przez nierówno¶ci torowiska. Na wyj¶ciu da³em pe³en cug. Droga prowadzi³a po prostej opadaj±c w dó³. Prêdko¶ciomierz pokaza³ wtedy 245km/h, co nigdy wcze¶niej ani pózniej nie mia³o miejsca! £ami±c tym samym dane producenta o piêæ jednostek. Podkoszulek i krutkie spodenki trzepotaly z ca³ej si³y ok³adaj±c mnie serj± uderzeñ niczym z mokrego, zwiniêtego rêcznika.

     Na miejscu, pod lokalnym sklepem opar³em motocykl na bocznej stopie. Miê¶nie r±k bola³y niemi³osiernie. Straci³em czucie w d³oniach bêd±c nie zdolnym na utrzymanie niewielkich zakupów zapakowanych do jednorazówki z widniej±cym na niej logo sklepu. Potrzebowa³em odetchn±æ, pozbieraæ my¶li. Wszystko w mojej g³owie szumialo. ¦wiat wci±¿ siê nie zatrzyma³ po tak gigantycznej dawce adrenaliny. Obrazy z przed kilku minut przelatywa³y przed oczami niczym film przewijany na podgl±dzie, kiedy musia³em zamieniæ kilka s³ów z pani± sklepow±. Stosunek tego co by³o wokó³ wydawa³ siê byæ zastygniêtym monumentem ¶wiata, a ja prze¿ywa³em epicentrum motocyklowego haju. Ukrywa³em siê z tym do¶wiadczeniem przed innymi niczym narkoman . Musia³o min±æ kilka solidnych minut abym znowu móg³ poprowadziæ cztery cylindry. Tym razem spokojnie, w g³êbokim odprê¿eniu.

Komentarze : 2
2017-08-16 06:30:26 Calmly

Z³e wibracje to nie z³e emocje. To co¶ takiego ¿e masz ochotê skoncentrowania siê na punkcie, daleko na horyzoncie i wziac istnienie w swoje rêce, prze¿ywaæ je. Nie chodzi wcale o bycie najszybszym i "niebezpiecznym". Chodzi o chêæ poczucia tego na w³asnej skórze. To wp³ywa na cz³owieka i zmienia go, pozwala mu siê rozwijaæ.
Basen lubiê choc wole otwarte przestrzenie jak jezioro na starej opuszczonej ¿wirowni, kiedy mam potrzebê pos³uchaæ ciszy.

DALEKI jestem od NAMAWIANIA innych do jazdy w takim pêdzie.
Bardzo dziekuje za Twoj komentarz.

Let The River Flow

Pozdro

2017-08-15 22:25:42 Dziabong1

Bez moralizowania bo tez mam swoje za uszami. Jak masz zle emocje to lepiej idz na rower silke czy basen.
I uwa¿aj na siebie bo przy 245 na wiejskiej drodze to mozna na druga stronê styksu z fajerwerkami przeleciec

Szeroko¶ci i rozwagi

  • Dodaj komentarz